Mobilność i dostępność przestrzeni publicznej dla osób z niepełnosprawnością

Mobilność i dostępność przestrzeni publicznej dla osób z niepełnosprawnością

Jakość i dojrzałość cywilizacji można mierzyć stosunkiem do jej najsłabszych członków, a jednym z najbardziej namacalnych tego dowodów jest kształt przestrzeni publicznej. Mobilność i dostępność nie są bowiem technicznymi udogodnieniami, ale fundamentalnymi warunkami korzystania z praw obywatelskich – prawa do edukacji, pracy, kultury i uczestnictwa w życiu społecznym. Chociaż w ostatnich dekadach dokonał się w Polsce ogromny postęp legislacyjny i świadomościowy, współczesne życie, z jego pędem, cyfryzacją i rosnącą złożonością urbanistyczną, stawia przed osobami z niepełnosprawnością zupełnie nowe, często subtelne wyzwania. Analiza tych barier pokazuje, że prawdziwa dostępność to niekończący się proces, wymagający nieustannego dialogu i czegoś więcej od tylko formalnego wdrażania przepisów.

Najbardziej oczywistym i wciąż dotkliwym wyzwaniem pozostaje niepełne wyeliminowanie barier fizycznych. Polska przestrzeń publiczna, pomimo wielu pozytywnych zmian, wciąż jest mozaiką dostępnych „wysp” w morzu przeszkód. Nowoczesny, w pełni dostępny biurowiec może sąsiadować z przystankiem autobusowym, na który prowadzi wysoki krawężnik, a odnowiony dworzec kolejowy z zabytkowymi kamienicami, których adaptacja napotyka na opór konserwatorski. Dostępny niskopodłogowy autobus traci na znaczeniu, jeśli informacja głosowa wewnątrz jest niesprawna, a winda na kluczowym węźle przesiadkowym zepsuta. Wyzwaniem nie jest już tylko brak pojedynczego podjazdu, ale spójności i niezawodności całego systemu, co uniemożliwia osobom z niepełnosprawnością samodzielne i, co najważniejsze, spontaniczne planowanie przemieszczania się.

Drugim, narastającym wyzwaniem jest paradoks cyfryzacji. Z jednej strony, technologia oferuje rewolucyjne narzędzia wspierające samodzielność – aplikacje nawigacyjne dla osób niewidomych, możliwość zakupu biletów online czy zdalne załatwianie spraw urzędowych. Z drugiej jednak, cyfryzacja bez myślenia o inkluzywności tworzy nowe, niewidzialne mury. Niedostępne strony internetowe instytucji publicznych, które nie spełniają standardów WCAG, biletomaty z wyłącznie dotykowym interfejsem czy aplikacje mobilne pozbawione wsparcia dla czytników ekranu stają się barierą nie do pokonania. Współczesne miasto, dążąc do bycia „smart”, nierzadko zapomina o byciu „inclusive”. To cyfrowe wykluczenie dotyka nie tylko osoby z dysfunkcjami sensorycznymi, ale również seniorów i osoby z niepełnosprawnością intelektualną, dla których nadmiar skomplikowanych technologii stanowi przeszkodę samą w sobie.

Trzeci wymiar wyzwań wiąże się ze złożonością nowoczesnych ekosystemów mobilności. Przestrzeń miejska nie jest już tylko domeną publicznego transportu i prywatnych samochodów. Pojawienie się nowych form mikromobilności, takich jak wszechobecne hulajnogi elektryczne, stało się prawdziwym koszmarem dla osób z dysfunkcją wzroku i ruchu, ponieważ porzucone w poprzek chodnika stanowią śmiertelnie niebezpieczne pułapki. Systemy rowerów miejskich czy car-sharingu rzadko kiedy są projektowane z myślą o osobach o odmiennych potrzebach motorycznych. Brakuje holistycznego planowania, które traktowałoby wszystkie te elementy jako jeden, spójny system transportowy. Zamiast tego, panuje chaos, w którym każdy nowy element, wprowadzany w imię nowoczesności i ekologii, może nieintencjonalnie pogłębiać wykluczenie komunikacyjne części obywateli.

Współczesne wyzwania w zakresie mobilności i dostępności wykroczyły daleko poza kwestię budowy podjazdów. Dzisiaj walka o przestrzeń bez barier toczy się na wielu frontach jednocześnie: o spójność infrastruktury fizycznej, o cyfrową inkluzywność i o systemowe, zintegrowane planowanie mobilności miejskiej. Fundamentem musi stać się zmiana filozofii działania – przejście od podejścia interwencyjnego, polegającego na „dostosowywaniu” fragmentów rzeczywistości, do projektowania uniwersalnego, w którym produkty, usługi i przestrzenie są tworzone od podstaw z myślą o potrzebach jak najszerszego grona użytkowników. Prawdziwie dostępna przestrzeń publiczna to nie ta, w której istnieją specjalne rozwiązania dla osób z niepełnosprawnością, ale ta, w której mogą one korzystać z tych samych rozwiązań co wszyscy w sposób samodzielny, bezpieczny i godny.


Opublikowano

w

,

przez