W labiryncie ludzkich pragnień istnieją ścieżki, które, chociaż rzadziej uczęszczane, prowadzą do niezwykle ciekawych refleksji na temat naszej natury. Wędrując po tej wielowymiarowej mapie pożądania trafiamy na zjawiska wymykające się prostym definicjom i społecznym schematom, a jednym z nich jest abasiofilia – pociąg erotyczny do osób z niepełnosprawnością ruchową, zwłaszcza tych, które na co dzień korzystają z wózków, kul czy aparatów ortopedycznych. Zanim jednak pozwolimy sobie na pochopne osądy warto odrzucić sensację i uprzedzenia, aby zanurzyć się w psychologiczną głębię tego zjawiska, ponieważ to właśnie tam, na styku siły i delikatności, opieki i podziwu, kryje się opowieść o tym, jak skomplikowana i nieoczywista potrafi być ludzka seksualność.
Granica między preferencją a problemem
Aby móc swobodnie poruszać się w tym temacie, kluczowe jest zrozumienie rozróżnienia, jakie wprowadza współczesna seksuologia, oddzielając parafilię od zaburzenia parafilicznego. Parafilia sama w sobie oznacza jedynie nietypowy, rzadziej występujący wzorzec zainteresowań seksualnych, który nie jest ani czymś złym, ani szkodliwym. Staje się ona zaburzeniem parafilicznym dopiero wtedy, gdy stanowi źródło klinicznie istotnego cierpienia dla odczuwającej ją osoby lub gdy jej realizacja wiąże się z realną krzywdą bądź jej ryzykiem dla innych. Abasiofilia, w przytłaczającej większości przypadków, pozostaje w sferze parafilii, ponieważ jej spełnienie odbywa się w ramach dobrowolnych i obopólnie satysfakcjonujących relacji między dorosłymi. Należy ją również precyzyjnie odróżnić od fetyszyzmu, który koncentruje się na obiekcie – na przykład erotycznej fascynacji samym aparatem ortopedycznym – podczas gdy w abasiofilii centrum pożądania stanowi człowiek, a jego unikalny stan fizyczny jest integralną częścią pociągającej tożsamości.
Siła w słabości czy słabość do siły? W poszukiwaniu źródeł
Psychologiczne korzenie abasiofilii wciąż pozostają przedmiotem dyskusji, co tylko dodaje zjawisku tajemniczości. Teorie psychodynamiczne doszukiwały się jej źródeł w nierozwiązanych konfliktach z dzieciństwa, na przykład w erotyzacji opieki nad chorym rodzicem, jednak współczesne podejścia psychologiczne oferują znacznie szersze perspektywy. Jedna z najbardziej obrazowych hipotez wskazuje na erotyzację opiekuńczości sugerując, że dla niektórych osób akt troski, bycia potrzebnym i zapewniania bezpieczeństwa partnerowi postrzeganemu jako bardziej wrażliwy może być niezwykle silnym bodźcem erotycznym, w którym pożądanie nierozerwalnie splata się z czułością.
Istnieje jednak również druga, równie intrygująca strona medalu, która prowadzi do wniosku, że u podłoża abasiofilii może leżeć nie fascynacja słabością, ale wręcz przeciwnie – pociąg do nadzwyczajnej siły. Jeśli wyobrazimy sobie osobę, która każdego dnia z determinacją pokonuje bariery fizyczne i społeczne, to jej odporność psychiczna i hart ducha mogą być postrzegane jako kwintesencja wewnętrznej mocy. W tym ujęciu fizyczna ułomność staje się jedynie tłem, na którym z jeszcze większą mocą błyszczą cechy charakteru, takie jak odwaga i wytrwałość, będące głównym źródłem erotycznego zachwytu. Inne teorie wskazują dodatkowo na możliwe uwarunkowania we wczesnych fazach rozwoju psychoseksualnego lub na głęboko zakorzenione, nieświadome poczucie bezpieczeństwa, jakie może dawać partner o ograniczonej mobilności, postrzegany jako mniej skłonny do porzucenia.
W cieniu tabu: między wstydem a afirmacją
Podobnie jak w przypadku wielu nietypowych preferencji, osoby z abasiofilią często funkcjonują w ukryciu, ponieważ odczuwając ten typ pociągu zmagają się z poczuciem winy i lękiem przed stygmatyzacją. Obawiają się, że ich pragnienie zostanie błędnie zinterpretowane jako dewiacja lub chęć wykorzystania słabszej osoby, jednak w kontekście zdrowej, dojrzałej relacji, opartej na wzajemnym szacunku i pełnej zgodzie, abasiofilia może być źródłem głębokiej satysfakcji dla obu stron. Partner z abasiofilią ma szansę w sposób etyczny realizować swoje najgłębsze pragnienia, natomiast dla osoby z niepełnosprawnością może to być niezwykle afirmujące doświadczenie. W świecie, który często odbiera osobom z niepełnosprawnością ich seksualność, bycie obiektem tak specyficznego i intensywnego pożądania bywa wyzwalające – to poczucie pełni akceptacji i pożądania nie pomimo swojego stanu, ale jako integralna całość, w której ciało jest częścią atrakcyjności.
Terapia jako wsparcie, nie próba naprawy
Interwencja terapeutyczna w przypadku abasiofilii jest potrzebna stosunkowo rzadko, a jej cel nigdy nie polega na leczeniu czy zmianie preferencji seksualnej, która jest traktowana jako stały aspekt tożsamości. Pomoc psychologiczna staje się wskazana dopiero wtedy, gdy abasiofilia zaczyna być źródłem osobistego cierpienia – paraliżującego lęku, obsesyjnych myśli czy wstydu, który negatywnie wpływa na funkcjonowanie. Terapia koncentruje się wówczas na pomocy w zaakceptowaniu swojej seksualności, zintegrowaniu jej z obrazem samego siebie oraz na nauce budowania zdrowych, satysfakcjonujących relacji.
Abasiofilia jest fascynującym dowodem na to, jak różnorodny i złożony jest świat ludzkich pragnień. Pokazuje, że pożądanie może wyrastać nie tylko z konwencjonalnych wzorców, ale również z podziwu dla siły charakteru, z potrzeby opieki czy z poszukiwania bezpieczeństwa. W związku opartym na zgodzie, szacunku i wzajemności staje się ona fundamentem głębokiej i autentycznej więzi udowadniając, że mapa ludzkiej erotyki jest znacznie bogatsza i bardziej skomplikowana, niż sugerują to społeczne drogowskazy.